Kasia i Paweł nie mieli pomysłu, gdzie zrobić sesję ślubną. Nieśmiało zaproponowaliśmy polanę nad jeziorem kilkaset metrów od naszego domu. Okazał się to strzał w dziesiątkę. Początkowo nie byliśmy przekonani, czy to miejsce jest właściwe do zdjęć i czy Para Młoda będzie zadowolona. Niepotrzebnie, bo zarówno my, jak i Kasia z Pawłem świetnie się tu odnaleźliśmy. Wyszło nieco inaczej niż zwykle. Zaczęliśmy od fotografowania spaceru na polu, zupełnie jak na wsi. Pomyślelibyście, że to Olsztyn, w dodatku całkiem niedaleko od centrum miasta? Niejeden fotograf czy kamerzysta marzy o takich miejscach blisko swojego domu czy mieszkania.
Sesja ślubna w lesie i na polanie nad jeziorem
Na końcu polany znajduje się las. Tam również zrobiliśmy wiele ciekawych kadrów, a pomagało nam w tym zachodzące słońce. Bajka. Jedyne co nam przeszkadzało, to tłumy komarów, ale Kasia i Paweł dzielnie to znosili. Na koniec wróciliśmy z powrotem na polanę i podeszliśmy nad samo jezioro Kortowskie. To właśnie tu powstały nasze ulubione fotografie. Gdy postanowiliśmy zakończyć już sesję, staliśmy jeszcze kilka minut i obserwowaliśmy cudowne widoki na jezioro Kortowskie i zabudowania Olsztyna. Zgodziliśmy się wszyscy, że jednak Mazury są wspaniałe i mamy szczęście, że stąd jesteśmy.