Sesja ślubna nad jeziorem Como- taki pomysł przedstawiliśmy naszej parce. A oni, ku naszej wielkiej radości, zgodzili się! No to zaczęliśmy wszystko planować. Znaleźliśmy bilety na lot do Włoch, do Bergamo, za 240 zł za dwie osoby w dwie strony! Można? Pewnie! Sesje za granicą potrafią być dużo tańsze niż sesje w Polsce. A kierunek jezioro Como to jeden z takich przypadków. Z pewnością wybierzemy się tam jeszcze raz! Jeśli nie na sesję, to prywatnie. Chociaż będę namawiać na zdjęcia, bo wiem, że sesja ślubna nad jeziorem Como za każdym razem wyjdzie inaczej. Jest tam tyle pięknych miasteczek, zakamarków, klimatycznych uliczek, że starczy miejsca dla wszystkich chętnych na włoską przygodę.

Sesja ślubna- jezioro Como we Włoszech

Dla nas (Kingi i Wojtka) wyjazd nad jezioro Como to drugi raz w Lombardii. Byliśmy kiedyś na jednej z naszych pierwszych wycieczek właśnie w okolicach włoskiego Bergamo i jednego dnia wybraliśmy się nad Como. Zakochaliśmy się w tym krajobrazie. Marzeniem było tu wrócić. Nie spodziewaliśmy się tylko, że kolejną okazją będzie sesja ślubna, ale to jeszcze lepiej. Nasza sesja ślubna nad jeziorem Como rozpoczęła się w miejscowości Varenna. Słońce było jeszcze wysoko, więc postanowiliśmy zagłębić się w uliczki. Trochę się nachodziliśmy, naszukaliśmy najpiękniejszych zakamarków, a Paula i Mari dzielnie dawali radę i słuchali wszystkich naszych bardziej i mniej szalonych pomysłów na kadry.

Małe włoskie miasteczka- sesja nad jeziorem Como

Po zwiedzeniu uliczek Varenny, postanowiliśmy popłynąć promem do miejscowości Bellagio. Z promu mieliśmy cudowne widoki na pobliskie góry i z początku na oddalającą się Varennę, a na końcu na zbliżające się Bellagio. Udało nam się złapać kilka fajnych kadrów na jeziorze. Jako fotograf ślubny i kamerzysta byliśmy przeszczęśliwi. Nie siedzieliśmy jak inni pasażerowie, tylko rozglądywaliśmy się ciągle dookoła w poszukiwaniu pięknych zdjęć i ujęć do filmu. Nie dawaliśmy też za wiele odpoczynku naszej parce, ale jak tu nie korzystać z takich momentów! Z resztą Paula i Mari też byli zadowoleni i zachwyceni- tak myślę!

Zdjęcia ślubne we Włoszech- Varenna i Bellagio

Varenna zwiedzona, więc z Bellagio nie mogło być gorzej. Powędrowaliśmy najpierw promenadą, aby zrobić zdjęcia z jeziorem Como i miasteczkiem w tle, a później skręciliśmy w uliczki. Dotarliśmy na niezwykłe schody Sebelloni, a potem poszliśmy na placyk na pyszne, włoskie lody. Sesja ślubna we Włoszech zawsze mi się kojarzyła z lodami albo pizzą, stąd ten pomysł. I wyszło ekstra! Przed zachodem słońca wróciliśmy do Varenny. Niestety słońce nam się nie pokazało, ale klimat był niezwykły. Całe niebo pokryte chmurami i pięknie podświetlone za sprawą zachodu. Magia!

Dziękujemy bardzo naszej parce. Paula i Mari- daliście czadu! Super, że udało nam się spotkać i przeżyć razem super przygodę!

Picnook - online blogging tool