Sesja ślubna cieszy się dużym zainteresowaniem, więc przyszedł czas na ślub. Dostaliśmy bardzo duży odzew, za co bardzo dziękujemy. Część osób pisała nam, że świetny pomysł, chwaliła realizację, kadry, edycję kolorystyczną, a nawet wygląd Simów. Było też kilka negatywnych komentarzy, co jest zrozumiałe, bo pomysł jest dosyć niezwyczajny. Pewnie niektórzy pomyśleli, że jesteśmy szaleni i zwariowaliśmy od ciągłego siedzenia w domu. Z nami wszystko w porządku, ale bardzo tęsknimy za naszą pracą. Kwarantanna uświadomiła nam, że naprawdę kochamy to, co robimy.
Fotografia ślubna i filmowanie w Sims 4
Nigdy wcześniej nie grałam w Sims 4. Jedynie w podstawówce miałam pierwszą lub drugą część i czasami lubiłam się w tą grę pobawić. Całe szczęście Wojtek interesuje się bardziej grami, więc jakiś czas temu zainstalował Simsy za darmo, kiedy była taka możliwość. Chociaż też niewiele zdążył pograć. Wszystkie zdjęcia i ujęcia do filmu zostały nagrane na podstawowej wersji i bez żadnych dodatków.
Kulisy powstawania reportażu ślubnego
Reportaż ze ślubu rozpoczęliśmy od filmu. Najpierw ja (Kinga) nagrałam swoją wersję, a później Wojtek swoją. Dwa różne spojrzenia bardzo pomagają przy realizacji filmów, dlatego tak dobrze wygląda film ślubny, kiedy jest nagrany przez dwóch kamerzystów. Ujęcia z sesji plenerowej zrobiłam sama. Zajęłam się też obróbką kolorystyczną filmu, a Wojtek oczywiście ogarnął montaż. Skupił się na tym, aby teledysk w efekcie końcowym był nowoczesny, bez długich, nudnych i ciągnących się w nieskończoność scen. Czyli dokładnie tak, jak lubi! Podczas, gdy Wojtek montował film, wykonałam reportaż fotograficzny. Simowie brali ślub dwa razy, bo za jednym razem nie dało się zrobić zdjęć podczas nakładania obrączek. Nie znam się na tej grze, ale trochę to dziwne, że podczas jednego ślubu tylko jedna osoba dostawała pierścień na palec. Tylko dlatego trzeba było zorganizować dwie uroczystości.
Zdjęcia i teledysk- efekt końcowy
Jeśli wydaje Wam się, że wykonanie zdjęć i filmu ślubnego w Sims 4 jest proste, to się bardzo mylicie. Goście byli totalnie nie do opanowania i co chwilę łazili w kółko zamiast ładnie siedzieć w ławkach. Wchodzili nawet na ślubny kobierzec, przez co trzeba było powtarzać niektóre sceny. Oczywiście dużo trudniej było nagrywać niż fotografować. Przy fotografowaniu można było zatrzymywać czas i zmieniać kadr, a podczas filmowania sceny musiały być płynne i ciągłe. Dokładnie takie same doświadczenia mamy w rzeczywistości! Podsumowując- świetnie się bawiliśmy podczas realizacji tego projektu, ale nie było to takie proste, jak nam się początkowo wydawało. Musieliśmy poświęcić dużo czasu, aby efekt końcowy był zadowalający.